Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:311.56 km (w terenie 60.00 km; 19.26%)
Czas w ruchu:16:17
Średnia prędkość:19.13 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Suma podjazdów:700 m
Maks. tętno maksymalne:190 (98 %)
Maks. tętno średnie:174 (90 %)
Suma kalorii:1195 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:20.77 km i 1h 05m
Więcej statystyk

Mohery dwa ...

Czwartek, 22 marca 2012 · Komentarze(4)
Jak zwykle rano do pracy ... i cóż napotkałem na DDR dwie przemiłe panie, którym to postanowiłem zadedykować dzisiejszy wpis :))) Wymiana zdań na temat tego, w którym miejscu jest DDR i że to przecież to takie czerwone a nie to po czym my idziemy piracie jeden ... itp. itd. No to się byłem podkurwiłem i mówię "drogie panie zapraszam do znaku" i sekund kilka później pytam grzecznie mocno wkurwionym już głosem "co widać na znaku???" a wełniane bereciki na to "yyyyy...." pożegnawszy się uprzejmie pożyczyłem drogim paniom miłego dnia. Wydarzenie zaniżyło mi średnią prędkość toteż wkurwienie było tym bardziej wielokrotnie większe :) Tak czy inaczej dziś leciałem już na nogach w lajkrze, która zdaniem naszego OR jest zbędna w mieście ... co nie zmienia faktu, że ja lubię. Amen.

Dzień jak codzień ... prawie

Środa, 21 marca 2012 · Komentarze(0)
Ot jak codzień pedałowanie z pracy, do pracy i tak w koło Macieju ... jeno ludzie coraz śmielej wyłażący na DDR'y denerwować mnie zaczynają ... Dziś średnia dramatyczna ... ale cóż różne się na to złożyły przyczyny ... czekając na pacjenta pewnego kręciłem się po górce małej to raz na nią wjeżdżając po czym zjeżdżając i się z tego zrobiło 2 km w terenie ... ze ślimaczą prędkością ale człek sobie przypomniał jak się krótkie interwałowe i techniczne góreczki pokonuje, zawsze to coś ... Amen.

W te i wew te ...

Wtorek, 20 marca 2012 · Komentarze(0)
Jazda do pracy i z pracy, zwiedzanie DDR'ów lokalnych. Akcja Karny Ku..s niebawem się zacznie. Strzeżcie się kierowcy parkujący na naszych dróżkach. Ciężko się taką naklejeczkę zrywa :) Weny na więcej klepania w klawiaturę nie ma, 3 tydzień okresu przygotowawczego w toku ... siłownia i zbijanie wagi. Dla relaksu pichcę gofry dla rodzinki, sam też zjem a co, nie będę sobie żałował. Amen.

Powolny objazd towarzyski

Niedziela, 18 marca 2012 · Komentarze(0)
A to do sklepu po farbę a to na polanę rekreacyjną towarzysko, to tu to tam ... bez spineczki objazd miejski towarzyski. Amen.

Amora testowanie

Sobota, 17 marca 2012 · Komentarze(0)
No i słoneczna cieplutka sobota nastała, lycra ubrana, kask na głowę, banan na twarzy i pojechali. Na szlaku miejscami nieco lodu i topniejącego śniegu a tak poza tym błoto, błoto i błoto przeplatane krótkimi odcinkami suchego. Cieplutko, słonecznie, szum potoku, normalnie idylla i co ważne pusto, spacerowicze ograniczyli się do głównej polany ... Reba spisuje się bardzo ładnie, pokazała klasę na zjeździe na którym zdarzało mi się robić klasyczne OTB bo poprzedni amortyzator zwyczajnie nie spełniał swojej roli, zatem pełne zadowolenie i radość ze zrobionych testowo rekreacyjnych kilometrów :) Amen.

Dzień radosny i udane zamknięcie tygodnia ...

Piątek, 16 marca 2012 · Komentarze(0)
No i odebrałem "Maję" od "Doktora" wielkie dzięki Patryk za poratowanie korby tak przy okazji :) ... Reba pracuje bardzo elegancko i kulturalnie, muszę się z nią tylko dogadać ale to jutro w ramach spokojnej rekreacyjnej wycieczki do lasu. Tydzień numer dwa okresu przygotowawczego zakończony pomyślnie. Niestety zaczynam całe przygotowania z dużym opóźnieniem ... 4 miesiące walczyłem o zdrowe kolana. Przygotowania są nastawione na sierpniową Skandię w Gdańsku więc powinno się wszystko udać ... jest plan, jest cel, idziemy w dobrym kierunku. Za 6 tygodni wejdziemy w jazdę na rowerku itd. itp. :). Wiosna puka do drzwi, oby tylko lato było nieco mniej deszczowe niż rok temu bo faktycznie trzeba będzie w opony na błoto zainwestować :) apropos opon, w zeszłym sezonie testowałem Kendy model Karma ... w tym roku przesiadka na Continentale ... zobaczymy z czym to się je ... Temperatura i słoneczna dzisiejsza pogoda dała mi we znaki, nawet dzień w robocie upłynął śmiesznie i pozytywnie, jutro będzie tylko lepiej :) No to co, żali nie ma, radość opisana, zmykam. Amen.

Bo to taka dziwna kraina właśnie ...

Czwartek, 15 marca 2012 · Komentarze(1)
W oczekiwaniu na odbiór mojej "szlifierki" z "warsztatu" trochę sobie postanowiłem po naszemu ponarzekać i podsumować zeszły rok, który totalną klapą był się okazał, jednakowoż jak to mam w zwyczaju mawiać, nie ma tego złego :) Od początku zatem ... Anno Domini 2011 rozmawiam z małżonką moją ukochaną i tako do niej rzekłem "że może, że fajnie, jak bym na rowerku do pracy, bo to zdrowiej i taniej" ... no i się stało Author Versus 2008 stał się faktem, nic że za duży (19 cali), nic, że przepłaciłem, jest śmiganie, jest radość :). No i ... no i wpadłem, cykloza zaczyna postępować, trafiłem na forum rowerowe Elblążan, poznałem ludzi, zaczęło się jeżdżenie bardziej takie z zacięciem sportowym. Wartało by tu nadmienić, że przed zakupem roweru fajki poszły w odstawkę po bagatela 16 latach regularnego trucia siebie i innych ... jak teraz o tym myślę, jakie rowery by człowiek za tą skopconą kasę mógł dziś mieć to ... to staram się o tym więcej nie myśleć :). No to co jak już śmigamy, to fajno by było zrobić rower, który byłby się bardziej słuchał i w ogóle by był jedną nóżką bardziej ... i tak zaczął się rodzić mający się na dzień dzisiejszy na ukończeniu "szlifierek" na ramie Scott Scale 40 zwany przez użytkownika pieszczotliwie "Maja". Dziś już jest prawie gotów ... byłbym już dziś kilometry jakieś odnotował ale nie, żyjemy w kraju, w którym warsztaty rowerowe posiadają tylko podzespoły takie jak na przykład śruba do mocowania adaptera PM do hamulca jedynie w standardowym rozmiarze pod tarczę 160 mm i jak ktoś zakłada tarczę większą to ma problem ... Jak bym wiedział, że to takie nietypowe to bym razem z adapterem kupił śruby a tak człek zmuszony czekać do usranej za przeproszeniem, na dwie śrubki ... brak słów :) ... no to wracamy do opowieści, w zeszłym sezonie człowiek zaczął jeździć, ambitnie w terenie, mocno, głupio, bo trzeba nadążyć za resztą i się k...a załatwiłem a w zasadzie nie się a kolano swe, i co i zamiast grzecznie pracować w zimie wedle założonego planu treningowego zaczynam go dopiero teraz, kiedy zdecydowana większość ścigających się amatorów MTB za najdalej miesiąc będzie miała swoje pierwsze starty. Najważniejsze, że kolano wyleczone. Człowiek się na błędach uczy ... ale cieszę się, że tym razem wyciągnąłem z tych błędów wnioski. Pozdrawiam i bez odbioru. Amen.