Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:108.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:54
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:27.00 km i 1h 13m
Więcej statystyk

Co napierdala w pkp ...

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Po pracy żem sobie po mieście polatał, po drodze spotkałem Dareckiego i śmy śmignęli kilka kilometrów razem wymieniając myśli różne, między innymi o haku co to napierdala jak pociąg jedzie i o kwadraturze koła i o innych popierdółkach a potem każdy poleciał w swoją stronę i się tak uzbierało 40 kaemów. Tak przy okazji, szukam nowego właściciela dla mojego Gianta, zabierał go ze sobą nie będę bo ma kierownicę po niewłaściwej stronie ...

Takie tam zapitalanko

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · Komentarze(0)
Ot taka pętelka po obrzeżach miasta. Ostatnio ciężko się pedałowało więc dziś przed wyjazdem postanowiłem zbadać ciśnienie w gumach ... jak obaczyłem co pokazał manometr to żem zdębiał ... takie ciśnienie to ja miałem w oponach w góralu ... 2 bary ..., szybciutko wróciłem do dedykowanych 5 i poleciałem, od razu się inaczej to to toczyło. Po drodze spotkałem Wiolkę, jeno Ona dziś była biegła w swoich ciuszkach obcisłych ...

Wew pracy uczyniłem kontrolne ważenie pourlopowe i się kurwa przeraziłem, piwu i żarciu na dłuższy czas mówię stop klatka ...

Czas się szykować ku zmianom ...

Negliż

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(2)
Rower został w akcie wkurwiennym pozbawiony dodatków wagotwórczych typu stopka, bagażnik, błotniki, adapter do fotelika dla juniora itp. itd. i poleciałem obdziany w lajkrę przegonić się i zobaczyć w jak czarnej dupie jestem ... no i jestem w bardzo czarnej dupie co pokazuje średnia ... nawet nakurwiający zewsząd wiatr nie jest usprawiedliwieniem.

Pozdrawiam.

Zmiany, zmiany ... i insze takie

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(3)
Zaniedbawszy blogaska przepotwornie, za co już zebrałem opiermandol od osób zainteresowanych, resztę zasadniczo chuj to grzeje ... ale cóż, bardzo mnie przykro, wróciłem z oszałamiającą liczbą kilometrów za miesiąc lipiec. Może jeszcze coś dziś dokręcę żeby żenady kompletnej, która i tak już była nastąpiła, nie było ... stylistyka mi siada przez ten urlop i te baardzo rowerowe temperatury. Na urlopie się nam dziecko pochorowało, pogody na opalanko było dni całe czy ... w związku z powyższym nie wyglądam jak Balotelli ;-) Roweru na urlop z premedytacją nie wziąłem, obrażony byłem na rower, leczyłem kontuzję, zapuściłem się znów wagowo i wsio zaczynamy łod nowa ... ale może to i dobrze ... wiele zmian nadchodzi, dużo nowego, życiowe wywroty i zanosi się na normalność pełną ... i życie spokojne. No to i by było tyle ... wygląda, że od sierpnia więcej na rowerze, miesiąc urlopu starczy.