Rok po wojnie czyli podsumowanie maja und kilometren

Piątek, 1 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Pogoda z rana nie rozpieszczała, deszcze jakieś ... do pracy dotarłem bez większych przygód ... po pracy z racji 1 czerwca szybki bryk do zabawkowego po traktor a w zasadzie wylazłem ze sklepu z dwoma traktorami ... dobra podstawa pod mała gospodarkę w sumie :) Następnie zarabianie bilecików NBP i powrót do domu. Koniec końców wyjszło 22 kaemy i wynik całoroczny to dokładnie z dniem dzisiejszym rok po wojnie tytułowy :)

Podsumowanie maja wygląda następująco ... smutek w porównaniu z kwietniem ... tak jakoś wyszło ... weny do jazdy brakło, czasu przede wszystkim ... tłumaczę to sobie posiadaniem rodziny i spędzaniem z nimi czasu ... i to jest ważniejsze, to jest najważniejsze. Za to dumien jestem przeogromnie z miło ocenionej przez niezależne media nierowerowe wyprawy do Fromborka i relacji z owej. Słów kilka o moim środku transportu. Otóż Giant Roam to rower znakomity, do turystyki i jazdy codziennej to świetny partner, choć to w swoim założeniu klasyczny Cross/ATB jednak ja postawiłem w jego przypadku na obłożenie go akcesoriami trekingowo-turystycznymi. W ogóle ten rower to niezła hybryda, osprzętowo bliżej mu do Roam'a XR ... a koncepcyjnie do roweru trekingowego ... całość spełnia moje oczekiwania, koncept w zasadzie jest zamknięty, kolejny etap to poprawianie tego co jest w tym rowerku już zupełnie dobre i powalczę jeszcze myślę o masę rotującą i o ogólnie lepsze koła i hamulce, gdzie priorytet mają hamulce, koła złe nie są acz mogły by być lżejsze przy zachowaniu sztywności, to powinno zapewnić połączenie piast Novatec'a, szprych Sapim'a i obręczy od Mavic'a do 29'era. Hamulce ... tu wybór jest prosty Shimano Deore 2012 ... co do reszty nie mam żadnych ale ... no dobra, zębatki od SLX'a zastąpią zębatki Alivio, które są obecnie i przednia przerzutka zanotuje zmianę z Alivio na XT. W tymże momencie rower będzie absolutnie ukończony ... ale to w przyszłym roku, obecnie śmiga się świetnie i z obecnej konfiguracji poza hamulcami jestem bardzo ale to bardzo zadowolony, waga nie przeszkadza w bardzo szybkim przemieszczaniu się po mieście czy też po okolicznych górkach i pagórkach ... ten rower spełnił moje oczekiwania wobec niego. I jak słusznie zauważył pewnego dnia Patryk, przeszedłem sporą metamorfozę, od typowego roweru do agresywnego ścigania do stonowanego roweru do zaawansowanej Gran Turismo :) ... i tu znów pojawia się wątek rodziny i możliwości wspólnego aktywnego spędzania czasu ... ten rower i te wszystkie zmiany to przemyślana i świadoma decyzja. To koniec podsumowań ... Dobranoc.

Komentarze (1)

No jeszcze 54 km i Marcinie będziesz miał kolejną okrągłą liczbę na liczniku.

Hubert 20:23 piątek, 1 czerwca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enera

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]