Nowa Rybka in da siti :)
Środa, 18 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Kilometry Żałobne
No i po dniu całym tjuningów, walk z materią pod postacią śrub w korbie (zainteresowani wiedzą o co chodzi) odbyłem radośnie pierwsze kilometry testowe na nowym kucyku. Jest zupełnie inaczej, bardzo inaczej, do tego stopnia inaczej, że pierwsze kilometry się czułem dziwnie ... jeszcze chwilę potrwa zanim znajdę na nim właściwą pozycję ale podoba się, no i te duże koła ... sprawdza się określenie, że duży może więcej. Na razie ciężko mi powiedzieć coś sensownego, wrażenie się utrzymuje i w ogóle, na pewno jest cięższy niż poprzednik ... to się w pierwszej chwili czuło ... muszę ustawić siodło, które jest (o dziwo) albo wydaje się być bardzo wygodnym ... zobaczymy, trzeba zrobić jakieś większe kilometry z imbusem w dłoni ... jak na razie jestem bardzo na tak ... może te opony 1,75 to lekkie przegięcie, 1,6 cala to max. w tym rowerze, nawet pod sakwy ... cóż ja więcej mogę dodać, wszystko działa, pełne pancerze po całości, napęd działa, siedzi się jak w limuzynie do dalekich podróży ... jak wyjdzie w praniu zobaczymy ... Amen.