Ojro w tak zwanym tłoku

Wtorek, 12 czerwca 2012 · Komentarze(2)
Zbierane kilometry, zawodowe i rekreacyjno-sportowe ... czyli rower jako środek transportu, ekologiczny, szybki, wkurwiający kierowców stojących w korkach ... Pogoda jest mocno zmieszana, raz ciepło i duszno, raz zimno i wiatr kurwi po ryju jak oszalały ... ten czerwiec coś niezdecydowany pogodowo. Ojro dwa dwanaście się było w piątek i zaczęło, komentował nie będę, mecze oglądam, jest ciekawie, nawet bardzo ... dziś w momencie gdy czynię tego zacnego wpisa blogowego do meczu "ostatniej szansy" z Rosją czasu jeszcze jest. Od dwóch dni leczę zbolałe członki ciała mego absolutnie wszystkie ... no może poza członkiem głównym ... a dlaczego ja je leczę. Czasu swego kolega Siombelak, ziomal piłkarz zapytywał czy bym w piłę na tak zwanych "Orlikach" pograć nie chciał ... a że było to daaawno to tak jakoś ostatnio przy okazji piątkowego meczu otwarcia się zgadalim i ustalilim, że jest problem w ich klubie z golkiperem ... bo podstawowy to w rozjazdach jest a ten łon, czyli Siombelando, to zabieg na kolano mieć będzie za chwil kilka. To wew związku z tym udałem się ja w ubiegłą niedzielę czyli 10 czerwca na "Orlika" na godzinę 20'tą ... przywdziałem bramkarski trykocik, rękawice i się zaczęło ... 8 lat przerwy swoje zrobiło, czasem brakowało pewności ale instynkt został, agresja i ogólne bramkarskie "jajo" były więc występ udany zakończył się angażem do składu podstawowego drużyny ... no i co, i teraz to łode mnie zależy, czy utrzymam miejsce w podstawowym składzie ... 17 czerwca kciuki czymać proszę, gram mecz ligowy ... brzmi dumnie, ale jak się okazuje "Orliki" przyciągnęły ogromną ilość ludzi grających w piłę i przyznać trzeba, że poziom wykonania tychże obiektów jest godny podziwu i poszanowania ... good job Mr. Tusk ... ja jestem ZA !!!

Po 8 latach przerwy wróciłem między słupki bramki ... 11 lat grania nazwijmy to "poważnego" w piłkę z 4 latami AZS'u włącznie i jednak człowiek pewnych rzeczy nie zapomina ... jak z jadą na rowerze ...

Cóż ja mam jeszcze dodać ... fajno, no się cieszę bardzo i chuj !!! Dobranoc.

P.S. Zakwaszenie mięśniów nóg ... poziom przekurwazajebisty ... 90 minut na bramce spowodowało większe skatowanie niż kiedykolwiek na rowerku ...

Komentarze (2)

Nie mam nic przeciwko - wręcz przeciwnie. Jest tylko jeden warunek: pocinasz między słupkami w lycrach i pampersie, z kaskiem i plecakiem ;) Gotów jestem zwytrzymać zamianę SPDów na korki... :)

DareckiEB 22:15 piątek, 15 czerwca 2012

Trzymam kciuki za orliki i Cię.Jak rozumiem to teraz będzie blog rowerowo piłkarski!!!.Nie mogę się już doczekać:)))

Karolina 17:24 piątek, 15 czerwca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa estaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]